Witam każdego z osobna! Dziś mija dokładnie pół roku od dnia, w którym opublikowałam pierwszy wpis na tym blogu. Post ten był swojego rodzaju krótkim wprowadzeniem do neuronauki – przedstawieniem jej komuś, kto jeszcze nie miał szansy dowiedzieć się wiele na ten temat. Ostatnio poświęciłam dużo czasu na analizę tego, co już zrobiłam, jak zrobiłam, o czym chciałam napisać, co już napisałam i co Wy chcielibyście przeczytać*. Natomiast przy tych wszystkich analizach uświadomiłam sobie bardzo ciekawą rzecz. O neuronauce napisałam już naprawdę dużo, ale nie pojawił się tutaj jeszcze wpis o mózgu! Taki, który byłby punktem wyjściowym do kolejnych tematów. Jak to się stało? Nie mam pojęcia. Ale oto on – post specjalny, można by powiedzieć – ŚWIĄTECZNY. W końcu świętujemy półrocze bloga! Dzisiejszy temat: MÓZG. Najpierw jednak podzielę się swoją historią i prywatnymi przemyśleniami. Potem już będą konkrety.
Jak nie paść ofiarą przytłoczenia?
Uwierz mi, dla mnie neuronauka też kiedyś była czarną magią. Większość tego co wiem, dowiedziałam się sama i z własnych inicjatyw, gdyż, pewnie tak jak większość z Was, nie studiowałam neurobiologii. Słowo „mózg” zawsze budziło moją ogromną fascynację, to prawda, ale też spory niepokój! Martwiące było dla mnie to, że przecież jest ogrom wiedzy na ten temat i kompletnie nie wiedziałam, jak to wszystko ogarnąć. Od czego, kurczę zacząć?? Też tak masz? Nie przejmuj się –powoli się nauczymy.
Wiesz, jaka jest największa różnica między mną wtedy a mną teraz? (Jeśli pomyślałeś, że odpowiem, że teraz już wszystko wiem, to jesteś w błędzie). Różnica polega na tym, że wtedy się bałam, że nie ogarnę wszystkiego, a teraz wiem, że nie ogarnę wszystkiego 🙂 Wchodząc do świata neuronauk trzeba po prostu zaakceptować fakt, że poczucie przytłoczenia informacjami będzie dość częstym doznaniem. Nie należy się nim martwić, ani kierować. Co więcej, trzeba polubić to, że nie dość, że nie pojmiemy całości obecnej wiedzy, to na dodatek wiele ważnych faktów będzie dochodziło w kolejnych latach! Po prostu mózg jest takim tematem, o którym nie da się dowiedzieć, odkryć i nauczyć wszystkiego. Musimy to uznać za nieodłączną cechę neuronauk. A może nawet… większości nauk.
„Wiem, że nic nie wiem” jest najlepszym stwierdzeniem, które podsumowuje postępowanie procesu nauki. Im więcej się dowiadujemy na dany temat, tym więcej odgałęzień znajdujemy, które też wymagają szerokiego rozpoznania. NIE PRZEJMUJMY SIĘ TYM. To jedyna droga, żeby nie zwariować. Po prostu uczmy się dla frajdy, co jakiś czas przyswajając coś nowego.
Specjalista, czyli kto?
Mówi się, że specjalista wie wszystko na jeden temat i trochę na wiele tematów. W przypadku neuronauk takim specjalistą będzie na przykład neuroanatom, który zajmuje się jedną malutką częścią mózgu. Powiedzmy, że jądrem półleżącym, o którym wspominałam przy temacie podejmowania decyzji. O jądrze tym będzie on wiedział kosmicznie dużo: m.in. gdzie dokładnie w mózgu leży, za jakie zachowania jest odpowiedzialne, z jakimi strukturami jest połączone, jakiego typu są to połączenia… Dowiedzenie się tego wszystkiego szczegółowo może zająć lata czytania nudnych artykułów i przeprowadzania doświadczeń w laboratorium (które często nie wychodzą). Swobodnie i z czystym sercem można określić tego człowieka jako specjalistę od jądra półleżącego. Jednak już patrząc na cały mózg w większej perspektywie, nasz neuroanatom może mieć braki w wiedzy, czasem nawet całkiem podstawowej. Bardzo łatwo jest się tak mocno skupić na jednym temacie, że na resztę nie starcza czasu albo po prostu wylatuje ona z głowy.
Wiesz, jak wyglądają konferencje neuronaukowe?
Pomówmy o wydarzeniach, w których każdy naukowiec chąc, nie chcąc, musi uczestniczyć. Co ważne, teraz nie mówię o konferencjach bardzo specjalistycznych*, bo na takich spotkaniach problematyka jest wąska, czasem wręcz niszowa. Tutaj opiszę wydarzenia o szerokim zakresie tematycznym. Na nich często porusza się tematy z wielu neuro-dziedzin. Mówię o konferencjach typu Neuronus (Kraków) oraz Aspects of Neuroscience (Warszawa), jak i tych organizowanych np. przez SfN (Society for Neuroscience, ono skupia wszystkich neuronaukowców świata; mają główną bazę w Stanach), FENS (Federation of European Neuroscience Societies, jak nazwa wskazuje – skupia neuronaukowców europejskich), czy PTBUN (Polskie Towarzystwo Badań Układu Nerwowego). No więc… wiecie, jak wyglądają takie konferencje?
Świat konferencji „od kuchni”
Tematyka jest często jasno podzielona i opisana w programie tak, żeby uczestnik wiedział, czego na danym wykładzie/seminarium/prezentacji może się spodziewać. Czy będą to tematy bardziej biologiczne, kliniczne, informatyczne, czy może zupełnie inne. Dodatkowo, dzięki temu każdy wie, na podstawie tego, co go interesuje, a co nie, kiedy może pójść na obiad, na wycieczkę, czy do hotelu na drzemkę… Brzmi to mało poważnie, może nawet śmiesznie, ale mówię serio. Mnóstwo naukowców pod tym kątem patrzy na program 🙂
Mało jest osób, które przychodzą na każdy wykład (i słuchają, bo sporo osób jest i np. gra w gry na laptopie), bez względu na dział tematyczny. Jasne, może to wynikać z tego, że ciężko jest być skupionym podczas trzydniowej konferencji trwającej od rana do wieczora. Też tak może być, że miasto jest zbyt ciekawe albo pogoda zbyt ładna. Jednak w większości przypadków wynika to z tego, że każdy wie dużo, ale na niezbyt szeroki temat. Neuroinformatyk często nie zrozumiałby treści z wnikliwego wykładu o neuropsychologii, jak i na odwrót.
Pewnie zastanawiasz się, po co to wszystko piszę. Powód jest prosty – każdy z nas czegoś nie wie. Niech lęk przed niewiedzą Cię nie paraliżuje. Czerp przyjemność z odkrywania nowych faktów i traktuj to na luzie.
Dobra, koniec coachowania 😀 Czas na konkrety!
Czym jest mózg?
Do tego tematu można podchodzić z wielu stron. Ja mózg zdefiniowałabym tak…
mózg
centralny organ, który kontroluje pracę całego organizmu i jest unikalny dla tożsamości każdego człowieka
Można zrobić przeszczep płuca, nerki, czy wątroby, ale przeszczepu mózgu wykonać nie można. To on jest „nami”.
Specjalnie nie patrzyłam wcześniej na definicje słownikowe i encyklopedyczne. Chciałam, żeby moje wyjaśnienie było szczere, naturalne i zgodne z moim podejściem do neuronauk. Zobaczmy, co mówią słowniki.
Encyklopedia PWN mówi tak:
mózg, mózgowie, encephalon,
u kręgowców największe skupisko komórek nerwowych (neuron) stanowiące zespół najwyższych ośrodków czuciowych, kojarzeniowych i ruchowych, tworzące z rdzeniem kręgowym ośrodkowy układ nerwowy; m. jest położony w mózgoczaszce.
Encyklopedia PWN
Słownik Języka Polskiego podaje kilka definicji:
mózg
1. «narząd znajdujący się wewnątrz czaszki, najważniejsza część układu nerwowego»
Słownik Języka Polskiego
2. «o człowieku ze względu na jego możliwości umysłowe, wiedzę i inteligencję»
3. «osoba lub grupa osób kierująca jakąś instytucją lub przedsięwzięciem»
4. «siedlisko myśli i rozumu, zdolność do myślenia, pojmowania, rozumowania»
Patrząc na powyższe definicje, myślę, że moja mogłaby dostać etykietę nieco filozoficznej…
Mózg a układ nerwowy
Mózg jest częścią układu nerwowego, a o jego podziale wspominałam już w artykule na temat inżynierii tkanki nerwowej. Przypomnę tylko, że układ nerwowy dzielimy na Ośrodkowy Układ Nerwowy (OUN) oraz Obwodowy Układ Nerwowy (ObUN). OUN, o którego części mówimy dziś, dzieli się na mózg oraz rdzeń kręgowy.
Mózg – podział na części
Mózgowie, którego nazwa zwyczajowo stosowana jest czasem wymiennie ze słowem „mózg” , składa się z mózgu oraz pnia mózgu. Jest ono narządem niezwykle skomplikowanym i nieregularnym w budowie. Z tego powodu podział, który zaprezentuję, jest nieco uproszczony. Wiele struktur, które wymienię, ma swoje pod-struktury i łatwo jest się w tym wszystkim pogubić. Dlatego zaczynamy prosto i wymienię najważniejsze punkty. W miarę rozwoju tego bloga na pewno sukcesywnie będą się pojawiać informacje dotyczące wielu z tych obszarów. Pod poniższą listą znajdziesz grafikę, którą opisałam specjalnie dla Ciebie, żebyś mógł wzrokowo dopasować nazwy do miejsc.
Mózgowie:
- Kresomózgowie:
- Półkule mózgowe
- Jądra podstawy
- Międzymózgowie:
- Podwzgórze
- Wzgórze
- Niskowzgórze
- Nadwzgórze
- Pień mózgu:
- Śródmózgowie
- Most
- Rdzeń przedłużony
- Móżdżek
Uwaga! Haczyk! Nie wszyscy neuronaukowcy będą uważać „mózg” za to samo! Niektórzy definiować go będą jako kresomózgowie + międzymózgowie. Kolejni dodadzą do tego śródmózgowie, a niektórzy też cały pień mózgu. Dla kontrastu – wielu neuronaukowców klinicznych mózgiem będzie nazywać same półkule.
Kilka słów na koniec
Podsumowując – mózg to bardzo zagmatwany organ i łatwo jest czuć dyskomfort, próbując poznać jego działanie. Najważniejsza jest metoda małych kroków. Dowiesz się wszystkiego powoli, po jednym temacie. Natomiast pomyśl: jeśli od teraz będziesz zdobywać wiedzę na jeden temat tygodniowo, to w jakim punkcie będziesz za pół roku, czy rok!
Genialnego dnia! Przypominam, że można pobrać darmowego e-booka o tym, jak dbać o swój mózg!
* Na pewno w maju pojawi się kilka tematów z Waszych sugestii, bo są naprawdę świetne, a swoje pomysły przełożę na później.
** Konferencje specjalistyczne to np. „Techniki Elektrofizjologiczne w Badaniach Zjawisk Bioelektrycznych”, w której miałam okazję brać udział.
No Comments