W psychologii, i ogólnie w neuronaukach, panuje dość duże zainteresowanie tematem stresu. Jest to najpewniej związane z tym, że ludzie żyjący w nowoczesnej cywilizacji przypierani są do mentalnego muru. Stąd presja, frustracja, czy właśnie stres, które mają niemały wpływ na mózg. Powody mogą być naprawdę rozmaite i różnorodność ich rangi, czy powagi jest ogromna. Przykładowo, poważnym powodem stresu może być problem zdrowotny – od cukrzycy po nowotwory. Kolejnym niemałym powodem silnego napięcia może być trudna sytuacja finansowa, ale również pracoholizm.
Niemniej jednak, trzeba też zwrócić uwagę na, z pozoru, błahe zmartwienia współczesnej młodzieży, czy młodych dorosłych. Często są one pochodną ich stylu życia, a przede wszystkim – mediów społecznościowych. Tak, tak. Zazdrość wynikająca z social media jest o tyle groźna, że często zostaje niezauważona nawet przez daną osobę. Łatwo jest pokryć tę emocję pseudo-radością z czyjegoś szczęścia, słodkimi (a czasem słodko-gorzkimi) komentarzami, czy po prostu lajkiem, czy innym serduszkiem. To, czego nie dostrzegamy za pięknymi zdjęciami idealnych rodzin, szczęśliwych par, czy wymarzonych wakacji to zwykła codzienność. Taka, która okraszona jest frustracjami, problemami i zawodem. Zdjęcie jest jedynie wycinkiem zwyczajności. Wycinkiem wykadrowanym i przefiltrowanym. Łatwo jednak o tym zapomnieć, co, niestety, sprzyja stresowi.
Czym jest stres i jakie mogą być jego powody?
Oficjalna, encyklopedyczna definicja stresu jest następująca:
„stres [ang.],
psychologiczny stan obciążenia systemu regulacji psychicznej powstający w sytuacji zagrożenia, utrudnienia lub niemożności realizacji ważnych dla jednostki celów, zadań, wartości.
Typowymi czynnikami wywołującymi stan stresu są: zdarzenia zagrażające życiu i zdrowiu, sytuacje stwarzające zagrożenie dla poczucia własnej wartości, wysoki stopień trudności zadań stojących przed jednostką, utrata poczucia wpływu (kontroli) na przebieg wydarzeń, występowanie zakłóceń (przeszkód) w celowej aktywności, sytuacje deprywacji (pozbawienia różnych wartości lub obiektów, które są niezbędne dla normalnego funkcjonowania jednostki).”
Mózg a stres: jak mózg działa w sytuacjach stresowych?
Dokładna biologiczna reakcja łańcuchowa jest następująca: fizjologiczny, czy psychologiczny bodziec stresowy uaktywnia obszar mózgu zwany podwzgórzem, którego pewna część wydziela jeden z hormonów stresu*, który przekazuje sygnał do przysadki mózgowej. Uruchamia to kolejny hormonalny mechanizm** – tym razem sygnalizacja pt. „uwaga, stres!” przekazywana jest do ogólnego obiegu w naszym organizmie, w tym do kory nadnercza***. W konsekwencji, kora nadnercza wydziela kortyzol, który może potem działać poprzez układ krwionośny na multum komórek nerwowych, wpływając na ich metabolizm. Kortyzol jest, że tak powiem, najsławniejszym z „hormonów stresu”. Jaki jest wpływ jego długoterminowego działania na neurony? U ludzi nie ma jeszcze wyników badań, które mogą jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jednak badania na szczurach pokazały, że chroniczne, codzienne podawanie im szczurzego odpowiednika kortyzolu (czyli kortykosteronu) wpływa negatywnie na dendryty, dzięki którym neurony porozumiewają się między sobą!
Podobne wyniki otrzymano, gdy zamiast podawania kortykosteronu, szczur był codziennie stresowany. Możemy sobie tylko wyobrażać, że u ludzi zanik, czy osłabienie dendrytyczne mogą być powiązane z problemami z pamięcią i obniżonymi funkcjami poznawczymi. Natomiast to, co wiemy na pewno, to to, że przewlekły stres może skutkować nadmiernym zamartwianiem się, przesadną samokrytyką, frustracją, uogólnionym lękiem, depresją, nerwicą, a nawet objawami somatycznymi. Kiełkującym obszarem psychologii jest walka z zaburzeniami psychosomatycznymi. Są to bóle i dolegliwości, na które nie ma wytłumaczenia medycznego. Przypuszczalnie są skutkiem konfliktów emocjonalnych i innych czynników psychologicznych. Do takich zaburzeń mogą należeć zaburzenia rytmu serca, bóle i wrzody żołądka, wymioty, schorzenia dermatologiczne, otyłość, bezpłodność, wypadanie włosów, czy bóle głowy.
Mózg a stres: czemu się stresujemy?
Patrząc zupełnie z dystansu, reakcja stresowa jest jak najbardziej pożądana i kluczowa dla naszego przetrwania. Pomaga ona chronić ciało i mózg przed czyhającymi niebezpieczeństwami. Reakcja stresowa typu „walcz lub uciekaj” (ang. fight or flight), która jest m.in wywoływana przez kortyzol, adrenalinę i testosteron, jest po prostu mechanizmem survivalu. W ułamku sekundy nasz mózg decyduje, czy powinniśmy przyjąć postawę agresywną – walczyć z przeciwnikiem, czy może jednak obronną i bezpieczniejszą opcją będzie zwiać. Dawno, dawno temu, za górami, za lasami musieliśmy walczyć z dziką zwierzyną albo najeźdźczymi wrogami. Teraz jednak, dzięki postępowi cywilizacji nie musimy (zazwyczaj) przejmować się takimi wydarzeniami.
Mózg a stres: milion filozoficznych pytań
W tym momencie, pojawia mi się w głowie gra pytań. Czy gdy plemiona (czy inne grupy ludzi) miały potężnego wspólnego wroga – np. mamuta, czy inne wojsko – to czy też człowiek był człowiekowi wilkiem? A może obecna sytuacja nas otaczająca wynika z tego właśnie powodu, że nie mamy tak naprawdę >groźnych wrogów<, a nasze organizmy przyzwyczajone są genetycznie do stresowych reakcji i ich potrzebują? Czy bylibyśmy dla siebie tak złośliwi, a czasem nawet okrutni, gdyby groziło nam duże niebezpieczeństwo zewnętrzne? Pewnie nie. Czy zatem za te przykre rzeczy, które mówimy (obciążeni codziennym, niby-błahym stresem) odpowiada nasze cywilizacyjne bezpieczeństwo? Podsumowując, czy jesteśmy skazani na bycie nieszczęśliwymi – bez względu na to, czy to z winy huraganu, najazdu nieprzyjacielskich wojsk, za małych zarobków, czy zbyt radosnych opowieści znajomego?
Chciałabym te pytania zostawić otwarte, ale nie mogę się powstrzymać od jednego przemyślenia. Istnieją ludzie autentycznie szczęśliwi – tacy, którzy potrafią zachować pogodę ducha pomimo niesprzyjających okoliczności. Wtedy wszystkie wyżej wymienione dramaty życiowe zapewne nie zmieniają optymistycznego zabarwienia ich codzienności. Pytanie za sto punktów: jak wywołać takie podejście do życia? Ja jeszcze tego nie odkryłam (choć na pewno aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie i częste relaksowanie się wpływają pozytywnie), ale zapewne amerykańscy naukowcy (oraz tybetańscy mnisi) dogłębnie studiują to zagadnienie i starają się odkryć receptę na szczęście. Bądźmy cierpliwi.
Tylko… czy „tym na górze” opłacałoby się mieć zadowolone, zrelaksowane społeczeństwo? Stres jest silnym czynnikiem wywołującym podatność człowieka na manipulację (czytaj: reklamę), propagandę i inne machlojki. To skłania mnie do przemyśleń, że może jednak lepiej szukać recepty na szczęście na własną rękę 🙂
Za inspirację do opisania takiej tematyki dziękuję Małgorzacie, która na profilu Neuronaukowca na LinkedIn napisała, że chciałaby przeczytać właśnie o tym, jak mózg zachowuje się w sytuacjach stresowych. Jeśli Ciebie też ciekawi jakieś neuronaukowe zagadnienie – sekcja komentarzy stoi przed Tobą otworem.
* kortykoliberynę, czyli hormon uwalniający kortykotropinę (ang. corticotropin-releasing hormone; CRH)
** hormon adrenokortykotropowy (ang. adrenocorticotropic hormone; ACTH)
*** nadnercze jest gruczołem wydzielania wewnętrznego i znajduje się parzyście nad nerkami, jak nazwa wskazuje
No Comments