Menu

Neurobiologia – neuron… i co jeszcze?

Ilustracja tytułowa: neurobiologia

W poprzednim wpisie oddzieliłam terminy „neuronauka” i „neurobiologia”. Postaram się, w miarę możliwości, pozostać przy tym rozgraniczeniu. Niemniej jednak, jest bardzo prawdopodobnym, że jeszcze nie jeden raz będziemy potykać się o różnice między nomenklaturą polską i angielską. Wolę uprzedzić.

Neurobiologia

Neurobiologia (jako neurobiology) jest to podkategoria neuronauk zajmująca się badaniem komórek nerwowych oraz ich organizacji w obwodach, czyli w siecach neuronalnych połączeń. Ważne jest to, że obwody te mogą przetwarzać informacje oraz pośredniczyć w zachowaniu i innych funkcjach naszego organizmu. W „oficjalnym” podziale neuronauk wyróżnia się wiele jej podtypów, z czego do „czystej” neurobiologii osobiście zaliczyłabym:

  1. neurobiologię molekularną (molecular neuroscience, molecular neurobiology),
  2. neurobiologię komórkową (cellular neuroscience, cellular neurobiology),
  3. neurobiologię systemową (systems neuroscience).

Istnieje też neurobiologia poznawcza (cognitive neuroscience), behawioralna (behavioral neuroscience) oraz obliczeniowa (computational neuroscience) i jest dużo badań na tych polach, które faktycznie z neurobiologią mają wiele wspólnego, jednak, dla zasady, dziedziny te opisałabym jako oddzielne gałęzie neuronauk. A jako że moim celem jest popularyzacja neuronauki oraz neuroedukacja – na bank będziecie dowiadywać się więcej na temat przeróżnych podtypów neuronauk w kolejnych wpisach. Wracajmy jednak do tematu na dziś, czyli do NEUROBIOLOGII – neuro-gałęzi najbliższej mojemu sercu.

Neurobiologia molekularna

Neurobiologia molekularna jest częścią neuronauk, która zajmuje się biologią układu nerwowego na poziomie budujących go cząsteczek (czyli molekuł). Przykładowo bada neuroprzekaźniki, kanały jonowe, receptory, ekspresję genów, czy mechanizmy cząsteczkowe leżące u podłoża chorób neurodegeneracyjnych takich jak choroba Alzheimera, czy Parkinsona. Na pewno zrobię osobny cykl wpisów na temat podstaw neurobiologicznych, więc nie przejmuj się, jeśli hasła „kanały jonowe”, czy „receptory” niewiele Ci mówią 🙂

Neurobiologia komórkowa

Neurobiologia komórkowa jest poddyscypliną neuronauk, badającą komórki nerwowe pod kątem ich typu, budowy (szumnie zwanej morfologią) oraz działania (czyli fizjologii). Ten podtyp neurobiologii jest mi najbliższy, gdyż właśnie w jego zakresie robię swój doktorat 🙂  Pierwszym, co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy o komórkach układu nerwowego jest neuron. Należy jednak pamiętać o kolejnym składniku tkanki nerwowej, czyli o komórkach glejowych, które są ważną składową dobrze funkcjonującego układu nerwowego, pełniąc m.in. funkcje odżywcze, czy ochronne. Są naprawdę bardzo ciekawymi komórkami, gdyż, kolokwialnie mówiąc, pomagają neuronom pod wieloma kątami, a wciąż się o nich mówi mało. Znów – słaby PR. O nich też popełnię kiedyś osobny post, więc bez obaw.

Neurobiologia systemowa

Neurobiologia systemowa jest poddziedziną neuronauk, w której przedmiotem badań są neuronalne obwody oraz układy. Brzmi dziwnie, nie? Przede wszystkim, mało biologicznie. Za to bardzo elektrycznie i słusznie! W końcu komunikacja w mózgu odbywa się głównie poprzez bodźce elektryczne przekazywane w sieci wzajemnych połączeń. Ta sfera neuronauki zajmuje się tym, jak neurony (w liczbie od kilku do kilkuset) tworzą taką funkcjonalną sieć (czyli system). Owy system możemy rozumieć w skali większej lub mniejszej. W większej możemy mówić o układzie np. wzrokowym. Jednak trzeba pamiętać, że takie układy składają się z mniejszych systemów. Zatem istnieją grupy badawcze zajmujące się całym systemem wzrokowym, a istnieją takie, które skupiają się tylko na „podsystemie” tego systemu. Czyli badania są w mniejszej skali, ale często w większej dokładności.

Niekończąca się opowieść

Szczerze mówiąc, inaczej wyobrażałam sobie ten post. Miałam naiwną nadzieję, że w takiej, że tak powiem, blogowej długości wpisu znajdę ukojenie dla mojej chęci wyczerpania tematu. Nie wiem, co ja sobie myślałam… Przecież mogę napisać książkę i wciąż nie czuć satysfakcji 🙂 Jednak przypominam sobie, że tu nie chodzi o wyczerpanie tematu, tylko o sprawienie, by każdy kto przeczyta ten artykuł wiedział, z czym to się taką neurobiologię je. A teraz już wiecie. Smacznego. Więc zmieniam zdanie i jestem usatysfakcjonowana. Chyba, że nie wiecie, to piszcie w komentarzach, a ja postaram się Wam odpowiedzieć na nurtujące Was pytania.

W kolejnych, copiątkowych wpisach na pewno znajdziecie informacje na temat podstaw działania układu nerwowego, technik badawczych oraz tego, czym się zajmują inne neuronaukowe dziedziny. Stay tuned! Pomysłów jest na najbliższe millenium, ale koniecznie piszcie, co Was interesuje najbardziej, a ustawię odpowiedni priorytet w istniejącej kolejce oczekiwania 😉

Dla tych zainteresowanych neuro-newsletterem – adres mailowy, z którego dostaliście/dostaniecie wiadomość powitalną dodajcie do zaufanych nadawców, bo chcę Wam oszczędzić szukania wiadomości w spamie. A ja nie spamuję, promise.

A teraz uwaga! Suchar dla tych, którzy wytrwali do końca.
Czego używają neurony, żeby się ze sobą komunikować?

Komórek! 😀

2 komentarze

  • Monika
    2019-11-08 at 18:19

    Mam nadzieje ze pojme troche bardziej tę skomplikowaną dziedzinę

    Reply
    • Agata
      2019-11-15 at 09:50

      <3 na pewno!

      Reply

Leave a Reply

%d bloggers like this: