Jakiś czas temu spłynęło do mnie kilka pytań o to, jak uczyć się angielskiego „naukowego”. W dzisiejszym wpisie powiem, dlaczego język ten jest tak ważny w nauce, jak ja się go nauczyłam, jak go szlifować w fajny sposób i jak opanować zupełnie osobną sztukę, czyli czytanie artykułów naukowych po angielsku.
Dlaczego angielski jest tak ważny?
Patrząc globalnie, nauka najpierw „mówiła” po łacinie, potem po niemiecku. Dopiero gdy pojawiła się powojenna niechęć do tego drugiego języka, angielski miał miejsce, żeby się przebić. Nastąpiło to m.in. dzięki wpływom amerykańskich placówek naukowych oraz szerokim zasięgom brytyjskiej kolonizacji. Już parę lat temu, w języku angielskim publikowanych było ok. 75% prac naukowych w tematach humanistycznych oraz aż ok. 90% w obszarach ścisłych. Teraz te procenty są prawdopodobnie jeszcze wyższe.
Angielski jest obecnie szalenie istotny na międzynarodowej arenie naukowej. Nie dość, że jest stosunkowo łatwy do nauki (zarówno gramatyka, jak i wymowa), to na dodatek jest uniwersalny i powszechnie nauczany w wielu szkołach na całym globie.
Jeśli chcesz być częścią świata naukowego, to tutaj znajdziesz kilka powodów, dla których szlifowanie angielskiego powinno być dla Ciebie ważne.
- Przeważająca większość konferencji naukowych jest prowadzona w tym języku. Nie dość, że będziesz mógł zrozumieć treść wykładów i prezentacji, to jeszcze sam będziesz mógł przedstawić swoje wyniki w taki sposób, że inni zrozumieją Cię bez problemu.
- Publikacja w języku angielskim zwiększa szansę na to, że dotrzesz do dużo większego grona naukowców.
- Gdy już napisałeś artykuł, to nie musisz płacić specjalistom za jego tłumaczenie. A nie są to małe pieniądze.
- Możesz czytać doniesienia naukowe w oryginale, a nie w tłumaczeniu cudzym lub „google-translatorowym” 😉
- Zyskasz możliwość odbycia zagranicznych wyjazdów naukowych.
- Poszerzysz grono znajomych o ludzi spoza granic Twojego państwa, np. dzięki wyjazdom lub konferencjom. Jest mnóstwo sympozjów międzynarodowych, które odbywają się w Polsce – tam też możesz „złapać kontakty”.
Jak nauczyłam się mówić po angielsku?
Miałam to szczęście, że na angielski chodziłam od przedszkola. Możesz sobie pomyśleć „czego czteroletnie dziecko może nauczyć się po angielsku?”. Pewnie niewiele. Pamiętam, że umiałam ułożyć raptem kilka zdań, wymienić kolory i pory roku. Ale „czym skorupka za młodu nasiąknie…” – pasja i swojego rodzaju wyczucie zostały zaszczepione. Pamiętam, że zawsze lubiłam melodyjność angielskiego i nie będę ukrywać – od najmłodszych lat uwielbiałam kulturę amerykańską. Muzyka i filmy produkcji USA to zdecydowanie było to, po co sięgałam i czym się otaczałam.
W liceum zaczęłam chodzić na kurs prowadzący do CAE (Certificate in Advanced English). Potem z kolei poszłam na studia na IFE (International Faculty of Engineering) przy Politechnice Łódzkiej, gdzie zajęcia miałam już całkowicie prowadzone po angielsku.
Co najbardziej wpłynęło na moją umiejętność posługiwania się tym językiem? Ogromna chęć jego nauki zaszczepiona przez ulubione zespoły, filmy, seriale, czy książki. Starałam się tłumaczyć teksty ulubionych piosenek, czy oglądać filmy z angielskimi napisami (a potem bez napisów). Bardzo mi w tym pomogło oglądanie filmów, które już znam, po raz kolejny.
Gdy YouTube zaczął być bardziej popularny, znalazłam twórców anglojęzycznych, których filmiki mnie interesowały i chłonęłam je w ilościach hurtowych. Czasem nawet dla samego języka. Ale powiem też szczerze, że na pewno dużo czasu w życiu poświęciłam na żmudne odrabianie prac domowych, które były zadawane w szkole, czy też na dodatkowych kursach.
Czy mówię płynnie? To zależy. Pamiętam, że gdy wracałam z wyjazdów zagranicznych, to nie miałam żadnych problemów ani oporów w komunikacji. Jednak, kiedy nie praktykuję częstego mówienia, szybko czuję, że płynność gdzieś tam zanika. Wraca stosunkowo szybko, ale nie oszukujmy się, raz zdobyta, nie zostaje ciągle na tym samym poziomie. Musimy o niej pamiętać.
Czytanie i słuchanie po angielsku są aspektami, które praktykuję codziennie. Jeśli robisz coś bardzo często, to nie będziesz mieć z tym problemu. Z tego powodu bardzo Ci polecam, żebyś, jeśli uważasz to za istotne dla siebie, pamiętał o otaczaniu się angielskim w swoim wolnym czasie. Dzięki temu będzie Ci się on kojarzył pozytywnie i, co najważniejsze, będziesz powoli się w nim podszkalał w przyjemny sposób. Muzyka, filmy, seriale, gry, YouTube…
Czytanie artykułów naukowych po angielsku
No dobra. Do tej pory głównie wyjaśniałam, jak polepszyć swój swobodny, codzienny angielski. Ale co możesz zrobić, jeśli z nim problemu nie masz i sferą kłopotliwą jest angielski stricte naukowy?
8 wskazówek, jak czytać artykuły naukowe po angielsku
- Na PubMedzie znajdź artykuły ze strefy naukowej, które autentycznie Cię interesują. Wpisz hasło naukowe, którego jesteś ciekaw i poszperaj. Nie ma co zaczynać od takich, które Cię przytłoczą tym, że MUSISZ je przeczytać.
- Wybierz jeden artykuł, na którym poćwiczysz swój naukowy angielski i go wydrukuj. Powtarzam, niech będzie ciekawy.
- Przygotuj pod ręką przybory piśmiennicze, które lubisz (niektórzy gustują w samym ołówku, a niektórzy w zakreślaczach i cienkopisach, you do you).
- Wyłącz wszelkie rozpraszacze. Możesz być genialny w angielskim naukowym, ale jeśli co chwilę będziesz dostawał powiadomienia na telefon albo Facebook będzie Cię korcił samą bliskością telefonu, to już możesz zapomnieć o zrozumieniu.
- Zacznij czytać abstract, czyli streszczenie na początku artykułu. Na nim skup się bardzo mocno. Przy pierwszym czytaniu podkreśl wszystkie słowa, których nie rozumiesz, ale jeszcze ich nie sprawdzaj. Przebrnij do samego końca akapitu i zastanów się, w jakim stopniu zrozumiałeś tekst i czy domyślasz się z kontekstu, co mogą oznaczać słowa, których znaczenia nie znałeś. Teraz je sprawdź.
- Większość artykułów naukowych ma następujące sekcje Introduction (wstęp), Materials and Methods (materiały i metody), Results (wyniki), Discussion (dyskusja na temat wyników) i Summary (podsumowanie). Jeśli jesteś totalnie zielony w danym temacie, to skup się dobrze na wstępie. Zazwyczaj w nim jest opisane całe tło badawcze.
- Przeczytaj każdą z sekcji osobno i podkreślaj słowa, których nie rozumiesz. Jeśli dane słowo jest kluczowe do zrozumienia zdania, to sprawdź je od razu. Jeśli jednak łapiesz ogólny sens, to polecam przetłumaczyć je hurtowo, po paragrafie lub po całej sekcji.
- Po każdej sekcji zadaj sobie w głowie pytanie, czy ją zrozumiałeś. Przykłady… Po wstępie: „Czy rozumiem, jakie badania były robione w tej tematyce i co jest ważne, żeby zrozumieć ten artykuł?”. Z kolei po materiałach i metodach: „Czy rozumiem, na jakim modelu badawczym, w jaki sposób i przy użyciu czego wykonywane były eksperymenty?”. Po wynikach: „Czy rozumiem, co wykazano, jakie były rezultaty doświadczeń?”. I na koniec, po dyskusji i podsumowaniu: „Czy rozumiem, co oznaczają te rezultaty, jakie wnioski można z nich wysnuć i czy były to badania potwierdzające istniejącą tezę, czy może były przełomowe?”.
Obiecuję, że nie zawsze czytanie artykułu naukowego po angielsku będzie aż takie żmudne. Po pewnym czasie wejdzie Ci to w krew i nie będziesz musiał zastanawiać się nad każdym z punktów. Będzie to dla Ciebie coraz bardziej naturalne i nie będzie tyle trwało. BA! Jest bardzo prawdopodobnym, że gdy będziesz już czytać dwudziesty artykuł z podobnej tematyki, to zaczniesz omijać niektóre sekcje (np. wprowadzenie).
Mam wielką nadzieję, że ten artykuł wprowadzi Cię do lub oswoi z anglojęzycznym światem naukowym i dzięki temu będzie Ci łatwiej zdobywać wiedzę, która jest na wyciągnięcie ręki.
Jeśli masz jakiekolwiek pytania, to napisz w komentarzu lub wyślij maila na agata@neuronaukowiec.com
Genialnego dnia!
2 komentarze
iza
2020-07-22 at 22:08Odnośnie rozpoczynania czytania artykułów po angielsku dodałabym jeszcze, że jeżeli po pierwszych trzech zdaniach nie masz zielonego pojęcie o co chodzi autorowi sprawdź czy artykuł nie jest pisany przez skośnookich. Jeżeli tak to często jest napisany w chinglish, więc lepiej zająć się czymś innym (nie jest to język jakiego warto się uczyć, a i artykuł nie będzie wysokich lotów) 😛
Agata
2020-07-28 at 22:45Bardzo celna uwaga! 😀