Wszystkiego najlepszego w dniu, w którym świętujemy miłość. Powinniśmy celebrować ją na co dzień, ale wiadomo, że nie wszyscy są w tym świetni. Dziś, jako że nadal uważam, że post jest bardzo dobry i aktualny, przenosimy się do walentynek 2020 i do blogowego wpisu z wtedy. Zapraszam 🙂
„Jest jedno takie zjawisko, które powoduje zarówno poczucie chodzenia po chmurach, „motyle w brzuchu”, przepełniającą nas ekscytację, ale też przyspieszoną pracę serca, podwyższony poziom stresu i obsesyjne myśli. Jest to zakochanie. Dziś mamy Walentynki, więc jest to doskonały moment na zastanowienie się nad tym fenomenem i pomyślenie nad duetem „miłość i mózg”. Pomimo swojej genialnej reklamy w romantycznych książkach i filmach, zakochanie nie jest najbezpieczniejszym stanem dla naszego organizmu pod kątem przeżycia. Jesteśmy rozkojarzeni, a więc bardziej podatni na atak ze strony nieprzyjaciela. Nie skupiamy się też wtedy na osiąganiu kolejnych celów, przynajmniej nie tak bardzo, jak wcześniej, co nie sprzyja naszemu rozwojowi wewnętrznemu. Dodatkowo, zazwyczaj istnieje duże ryzyko, że druga strona nie odwzajemni uczucia. Zatem powstaje naturalne pytanie… Po co się zakochujemy? „
Żeby przeczytać dalszą część wpisu, kliknij na obrazek lub tekst poniżej.
No Comments